Opis bloga

Blog nie powstał w celu przypodobania się komukolwiek, ale też treść w nim zamieszczona nie jest w żaden sposób uwłaczający. Zawiera wiele wpisów i wypowiedzi na różnorakie kwestie, które w jakiś sposób mnie zaintrygowały. Można tutaj znaleźć działy poświęcone felietonistyce, opowiadaniom, wiersze, a także wpisy bezpośrednio odnoszące się do polityki.

czwartek, 11 lutego 2016

Stalin uratował Polaków?

Już słyszę te otwierające się w kieszeniach nacjonalistów scyzoryki oraz szelest kwiatów w rękach komunizujących staruszków. Jednak zanim którykolwiek z tych atrybutów będzie na tyle blisko, aby mógł mnie pokaleczyć... różany kolec, polecam przeczytać felieton do końca.

Gdy wyżej wymieniony Gruzin pokonał swojego niedawnego sojusznika przystąpił razem z kolegami z Wielkiej Koalicji Antynazistowskiej do ostatecznego porządkowania przyszłego świata. Spośród wielu koncepcji alianci zachodni wybrali w końcu jeden podział stref okupacyjnych Niemiec. Ogólny zarys wszystkich połączonych stref nie różnił się zbytnio od tych z 1937 roku. Widząc ten stan rzeczy Stalin przeniósł granicę polsko-niemiecką na linię rzek Odry i Nysy Łużyckiej. Nie wiadomo czy chciał osłabić Niemcy, zrekompensować utratę Lwowa i Wilna, docenić (mimo wszystko) wysiłek wojenny narodu polskiego, czy po prostu nagrodził nas za spłodzenie autora jego ulubionej powieści. Fakt faktem, oparł granice naszego państwa o na wschodzie i zachodzie o rzeki, dając nam w ten sposób mocne pozycje obronne na wypadek wojny w obu stron. Porównując granicę z tymi z okresu międzywojennego. Obecne ją jednoznacznie lepsze. Trafił nam się obszar doskonale rozwinięty gospodarczo kosztem obszarów zawsze określanych jako bardzo biedne. Dajmy na to Wileńszczyzna była najbiedniejszym obszarem II Rzeczypospolitej. Obszar Lwowa był niewiele bogatszy i pozostaje taki do dziś. Porównajmy to z zachodem, gdzie do dziś znajduje się większość linii kolejowych.

Potem na skutek Akcja Wisła polska stała się państwem o rzadko spotykanej we współczesnym świecie jednorodności. Dziś Władymir Putin prowadzi swoją ekspansyjną politykę w oparciu o mniejszości narodowe i etniczne. Oficjalnie występując w obronie Rosjan, Abchazów, Osetyjczyków i innych przedstawicieli rodzaju ludzkiego wpływa na politykę w regionie i na geopolitykę stawiając znak zapytania po zdaniu „Co tak naprawdę są warte zapewnienia sojusznicze NATO?”, a w tym przypadku raczej „Czy należy bronić kandydatów do NATO?”. W przypadku naszego kraju praktycznie nie ma takiej liczącej się grupy ludności. Na północy i południu są co prawda posiadamy pewne mniejszości, jednak są one rozmyte wśród ludności polskiej i w przeważającej części sami siebie określają mianem nie tylko mniejszości, ale też Polaków. W tym przypadku chęć obrony np. Kaszubów przed gnębiącymi ich Polakami skończyłoby się kompromitacją, ponieważ Kaszubi walczyliby najpewniej po stronie Polski. Tak, więc skuteczność metod wykorzystywanych do tej pory byłaby wątpliwa.

Wracają do pytania zawartego w tytule. Czy Stalin uratował Polaków? Obiektywnie? Tak. Stalin uratował polaków. Prawdopodobnie nie zamierzał, ale z perspektywy czasu to właśnie zrobił. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz