Opis bloga

Blog nie powstał w celu przypodobania się komukolwiek, ale też treść w nim zamieszczona nie jest w żaden sposób uwłaczający. Zawiera wiele wpisów i wypowiedzi na różnorakie kwestie, które w jakiś sposób mnie zaintrygowały. Można tutaj znaleźć działy poświęcone felietonistyce, opowiadaniom, wiersze, a także wpisy bezpośrednio odnoszące się do polityki.

piątek, 4 listopada 2011

Dom Wariatów 8 - Entuzjastka


Kiedyś przyszła na oddział Agnieszka, młodziutka pielęgniarka tuż po studiach, których Staśka nigdy nie ukończyła i była dumna ze swojego sprytu objawiającego się tym, że kupiła dyplom po okazyjnej cenie. Pełna entuzjazmu dziewczyna, zawsze marzyła by nieść pomoc ludziom w potrzebie i pokrzywdzonym przez los. Jej naiwność była wprost urocza, do tego stopnia, że Dawid zaczął przyjmować zakłady, zrezygnuje pierwszego, czy następnego dnia? Po godzinie Staśka zadzwoniła z poleceniem, że ma udzielić pomocy panu Mietkowi, po czym odłożyła słuchawkę. Nawet nie wiedziała o kogo chodzi. Dawid przepadł zgodnie z zasadą „Pozwól najgorszą robotę odwalić innym”, ale z pomocą pośpieszyła Monika, która udzieliła jej chętnie jak zwykle.
Długo nie trzeba było szukać. Pan Mietek, nagi i cały umazany własnymi ekskrementami, wpatrywał się tępo w bliżej niesprecyzowany punkt ukryty gdzieś za ścianą. Monika natychmiast założyła lateksowe rękawiczki i podeszła do podopiecznego.
- Znowu pan Mietek, nie połkną leków i odurzył się większą dawką? - powiedziała. Agnieszka stojąc w miejscu jak wryta zmarszczyła czoło, rozwarła drgające usta. - Jesteś w szoku? Trochę za późno! - wrzasnęła na biedną dziewczynę. - Zabieramy go do pokoju, trzeba go umyć. - Agnieszka nawet nie drgnęła - To ja tobie mam pomóc, nie na odwrót.
Nie wypowiadając nawet słowa i pełna obrzydzenia, wzięła brudną rękę w dwa paluszki, tak że dotykała go tylko opuszkami palców. Zapomniała nawet o założeniu rękawiczek których i tak niedostałą. Pod prysznicem namydliły gąbki i zaczęły go szorować począwszy od głowy, a skończywszy na nogach. Agnieszka pragnęła, aby ten koszmar się jak najszybciej zakończył. Czyszcząc panu Mietkowi nogi zbierało się jej na wymioty. Klęcząc trzymała twarz zwróconą ku podłodze. Wtem poczuła coś ciepłego opadającego jej na włosy. Dotknęła tego ręką. Tego czegoś przybywało, zupełnie jakby opadało z góry. Znowu poczuła ten smród. Miała go w całych włosach. Rozległ się krzyk. Wychodził on z gardła pielęgniarki, ale ona sama miała wrażenie, że wydobywa się on ze zbezczeszczonej fryzury, którą tak pieczołowicie układała rano całą godzinę.
Agnieszka czuła się zbrukana. Nie pomogły jej kąpiele, długie mycie głowy szamponami, ani nawet obcięcie włosów. Następnego dnia jej oburzona matka przyniosła pisemko mówiące, że Agnieszka rezygnuje z pracy. Na koniec oznajmiła Staśce, że „Nie po to jej ukochane dziecko studiowało tyle lat, aby teraz robiło w gównie”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz